Autor Wiadomość
karol
PostWysłany: Śro 210911, 14/11/2007    Temat postu:

Jak to nikt? Bzium prowadzi, i to nadrabia aktywnością za nas wszystkich ;D
sugar
PostWysłany: Śro 200802, 14/11/2007    Temat postu:

To już nikt nie prowadzi bloga?
Łeeeee?
karol
PostWysłany: Śro 180646, 14/11/2007    Temat postu:

Ja się nie zrobiłem EXCLUSIVE tylko OUTCLUSIVE, nie mam teraz czasu na pisanie bloga i musiałem go zawiesić na czas bliżej nieokreślony ;]
sugar
PostWysłany: Śro 140207, 14/11/2007    Temat postu:

Blog bedzie dostepny jak znajde szablon, teraz chciałam coś poprzerabiać i wszystko jest ,że tak pozwolę sobie użyć metafory, od dupy strony, i nie mam czasu naprawić.
No i jeszcze nie wiem kiedy zacznę pisać, dom mam w przeróbce, a w akademiku jaki internet jest każdy może się domyślić :>

A KAROL też się zrobił exclusive i mi dostępu nie dał. I co ja mam sobie pomyśleć? ;>
mi
PostWysłany: Wto 210933, 13/11/2007    Temat postu:

oj no bo Ty sobie poszłaś, hein?

poza tym nieśmiało proszę o hasło do bloga... :)
sugar
PostWysłany: Wto 01224, 13/11/2007    Temat postu:

Dopiero teraz zauważyłam, że to pytanie do Karola i Aski.
phi ;>
sugar
PostWysłany: Wto 01221, 13/11/2007    Temat postu:

Wrocław! jest dużo tańszy. I wcale nie gorszy :o) Rzadko zdarza mi się wydać więcej niż 1000 zł/ miesiąc...
bzium
PostWysłany: Sob 130130, 27/10/2007    Temat postu:

Ja bardzo rzadko jadam na mieście, bo zabieram z domu 80 pierogów, naleśniki, makaron, sos i jajka. I to zazwyczaj wystarcza na 3 tygodnie. Później wracam do domu i odświeżam zapasy. W ubiegłym roku czasami jadłam na stołówce Campusu UW, obiadki w cenie ok 10-12 zł. Wiadomo, czasami zdarza się jakaś pizza, wpadanie się na obiad do kogoś znajomego lub pojawia się kac gigant, który sprawia, że nie potrzebuję jeść nie tylko obiadu, ale w ogóle nic, czasami nawet przez 2 dni;)Za pokój płacę 400 zł miesięcznie. W padzierniku trzeba trochę więcej kasy, bo książki. Taniej wychodzi jak kserujesz.
Poza tym mniej więcej raz na tydzień chodzę do kina, kupuję paczkę fajek,rzadziej jakąś książkę/płytę/ubranie. No i takie rzeczy jak pieczywo, gazeta, owoce - zależy ile i co czytasz i jakie masz zapotrzebowanie na bułki i jabłka.
I tak to u mnie wygląda, mam nadzieję, że pomogłam choć trochę.
karol
PostWysłany: Pią 150325, 26/10/2007    Temat postu:

Wiesz, zależy od dnia. Jeśli mam wolne, to sobie coś robię sam, zazwyczaj jest tego więcej, zatem mam obiad na 2-3 dni nawet. Zupek chińskich nie preferuję, jak już coś bardzo szybko chcę, to Gorący Kubek Knorra - makaron z jakimś sosem, szybko i ciepłe, a to czasami ratuje życie ;] Jak mam już nóż czasu na gardle, to gdzieś idę, albo do jakiegoś baru mlecznego, albo do jakiejś knajpki, gdzie jest "lunch menu" - np. pod domem mam takową, drugie danie od 12 do 15 za 10 zł, można się spokojnie najeść, jest świeże i dobre, na mieście też ich sporo. Tylko jest jeden warunek - mieć czas od 12 do 15 i być głodnym, coby na zapas nie jeść, bo się to z celem mija. I o ile drugie problemem nie jest, do pierwszy warunek w tym roku spełnić spełnić mi ciężko...
No a śniadanie/kolacja to już samemu, jakaś kanapka, jabłko czy tam cokolwiek :)
mi
PostWysłany: Pią 140220, 26/10/2007    Temat postu:

moje ceny będą krakowskie, więc niekoniecznie dużo niższe :)

a gotujesz sobie sam, czy posługujesz się zupkami chińskimi (:D) czy może stołujesz się gdzieś?
karol
PostWysłany: Czw 200851, 25/10/2007    Temat postu:

Aaa... Cwane ;] Uwzględnij tylko, że w mojej kwocie są zawarte dość wysokie, warszawskie ceny...
mi
PostWysłany: Czw 150306, 25/10/2007    Temat postu:

muszę jakoś wykombinować jak się utrzymać od października, a wykonanie dobrego planu zajmie wiele czasu, więc zaczynam już teraz od określenia potrzebnej kwoty. o.
karol
PostWysłany: Śro 221016, 24/10/2007    Temat postu:

Hmm... W sumie to trochę ciężko policzyć, bo nie dostaję od rodziców kasy na cały miesiąc, tylko mi przelewają tyle, ile aktualnie im się wpisze na klawiaturę. Ale idę zobaczyć sobie w banku ile mi wyszło do tej pory w październiku.

Otóż było tego jak na razie 1300 złotych, z czego 500 poszło na mieszkanie i zaległy internet, a jeszcze 60 pójdzie na przyszły, a raczej obecny internet. Jeszcze mi trochę zostało, więc podejrzewam, że poproszę jeszcze tylko o przelew na bilet powrotny na święta, ale to już drobne będą. W sumie to całkiem spora kwota, chyba zbyt rozrzutny jestem :/

A po co Ci taka wiedza Asiu, jeśli można wiedzieć :)
mi
PostWysłany: Śro 221005, 24/10/2007    Temat postu:

merci :) otóż interesują mnie Wasze miesięczne wydatki. w sensie ile potrzebuje (biedny) student, aby przeżyć.
karol
PostWysłany: Śro 210931, 24/10/2007    Temat postu:

Nie wiem jak Asia, ale ja nie widzę problemu - najwyżej nie odpowiem :P :P :P

Żartuję oczywiście, ja nie Prawie-Były-Premier i żadnych pytań się nie boję ;)

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group