Autor Wiadomość
karol
PostWysłany: Nie 210939, 10/09/2006    Temat postu:

W sumie to nic strasznego, że Ona wygląda jak wygląda (sam jestem brzydalem ;)), ale przecież ma w domu lustro i zdaje sobie sprawę z tego, jak wygląda. Skoro już sobie z tego może zdać sprawę, to wie, że nie powinna się pchac na takie konkursy. Inną sprawą jest, co zobaczyło w niej jury. chyba tylko kwestionariusz i pole wymarzony mężczyzna.
sugar
PostWysłany: Nie 121204, 10/09/2006    Temat postu:

Na jej miejscu zamykałabym buzie z czysto praktycznego powodu - żeby mi muchy szkód w uzębieniu nie robiły :)
karol
PostWysłany: Sob 221038, 09/09/2006    Temat postu:

Co do Miss Polonia, to na którymś blogu z dialogami widziałem taki komentarz szczerzącej się Miss Polonia:
'Dżizys, tylko pogarszasz swoją sytuację'
I to chyba najlepiej oddaje moje odczucia odnośnie tej pani ;)
SirShrek
PostWysłany: Pią 200837, 08/09/2006    Temat postu:

Eee.... ja + poznawanie ludzi = mniej niż zero. To tak, jakby połączyć Pudziana i balet (nie, żebym był jak Pudzian...).

Jak kogoś widzę, to widzę. Jak ktoś to mnie mówi, to słyszę, jak mnie ktoś wita albo przedstawia, to się przywitam i podam łaskawie najogólniejsze dane osobiste (zaintersowania, ilość i jakość rodzeństwa, dzielnicę i na tym koniec) siląc sięna towarzyski, radosny i pewny siebie ton.

Wszyscy, których znam, oprócz kilku osób z którymi los mnie zetknął w trochę bardziej ludzki sposób - czyli nie na siłę - to osoby mijane, do których ewentualnie można skinąć głową lub "zawołać" ww tonem "Hej!". Co ciekawe, w liczbie tych osób jest kilka z mojej klasy. A to już gorzej :/

Znam wiele ludzi z widzenia, znam wiele znajomych moich znajomych, z którymi w życiu nie zamieniłem i nie zamienię słowa (a których w sumie chętnie bym poznał) o ile nie będę im przedstawiony. i to jest trochę przygnębiające.

Mam nadzieję, że tutaj z pomocą przyjdą mi w jakimś stopniu połowinki - już wkrótce [tylko nie wiadomo jeszcze, gdzie ;)]. Może tam stosunki trochę się ocieplą. Przynajmniej z niektórymi :/

Powodzenia w odkrywaniu tajników zaznajamiania się z Ludźmi i ludźmi. Bo czasem, jak wskazują ostatnie przypadki w Polsce, warto mieć wielu z najomych w wielu miejscach.
sugar
PostWysłany: Pią 190704, 08/09/2006    Temat postu:

ja się nie szczerzę. ja się uśmiecham :>
szczerzy to się nasza miss polonia :D
mi
PostWysłany: Pią 160411, 08/09/2006    Temat postu:

szczerze? za cholerę nie wiem, jak poznaje się ludzi. chciałabym dużo mówić i szczerzyć się na zawołanie do każdej fajnej osoby, którą spotkam w autobusie/tramwaju/na ulicy/gdziekolwiek. ale cóż, jestem jaka jestem [nie, nie taka jak M. Wiśniewski], podobno cicha woda ze mnie, co znaczy również, że najpierw to ktoś musi się wysilić, a później ja do jego wysiłków dołączę.

a czasem nie myślę [tak dużo] o tym jaka jestem, a jaka nie - i tak jakoś samo przychodzi... ;-)
sugar
PostWysłany: Pią 130119, 08/09/2006    Temat postu:

jeśli chodzi o poznawanie ludzi to ze mną bywa różnie

przede wszystkim zależy to od tego czy mi się chce bo czasami jest tak że mamy dość osób które już znamy

na imprezach rzadko kiedy inne osoby mnie zapoznają, najczęściej robię to sama; jeśli impreza jest większa i nie ma jak się ze wszystkimi zapoznać bywa tak że to inni zauważaja mnie w tłumie, podchodzą i się przedstawiają
jeśli chodzi o autobusy :D to mam fajne wspomnienia, 3 lata dojeżdżalam do szkoły więc w autobusach/busach/pociągach poznałam mnóstwo ludzi, często przez swoje gadulstwo i donośny głos - bywało że gdy śmiałam się z przyjaciółką to razem z nami śmiał się cały wagon

zdarza się też że rozmawiam z kimś pierwszy raz a ta osoba mówi mi że mnie zna

ludzi poznawać można wszędzie, pierwszym ważnym krokiem do poznania kogoś nowego jest wyjście z domu; drugim - uśmiech, bo nikt nie nawiąże nawet wzrokowego kontatku jeśli widzi nachmurzonego gbura; trzeci to sprawa bardziej indywidualna bo trzeba zacząć rozmowę :)

kobietki różnie to robią, powszechnie znana jest metoda pt 'słodka idiotka' , chociaż w moim przypadku częściej wychodzi z tego 'uroczy matoł' ; na przystanku pytanie o papierosa, w sklepie o odpowiedni rodzaj wina - dowolnie mozna zacząć, wszystko zależy od celu zapoznania drugiej osoby :>
karol
PostWysłany: Czw 210927, 07/09/2006    Temat postu:

Zależy od sytuacji. Ja zazwyczaj podchodzę, mówię 'Cześć, jestem Karol', a dalej to już jakoś idzie. Do ludzi na ulicy tak nie podchodzę, w autobusie też nie zaczepiam. Tak gwoli ścisłości :)
bzium
PostWysłany: Czw 210920, 07/09/2006    Temat postu:

O mamo. Ja na ogół kogoś poznaję, bo inna osoba mnie zapoznaje. Bo tak sama z siebie zapoznać się nie umiem.
k
PostWysłany: Czw 200839, 07/09/2006    Temat postu: Poznawanie ludzi..

.. jak to się robi, do cholery?!?

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group