Klub Istot Aspołecznych
Paradoks? Tylko troszeczkę.
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Klub Istot Aspołecznych Strona Główna
->
kącik wsparcia istot aspołecznych
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
NIE
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Grupa Trzymająca Władzę
----------------
kącik zapoznawczy
księga skarg i zażaleń
podbijamy świat!
kącik wsparcia istot aspołecznych
kącik wsparcia słownika
Kącik polityczny
----------------
pozytywnie
negatywnie
Szkolnie, maturalnie, studencko
----------------
vacances!
ukochane placówki oświatowe
dla nieco starszych dzieci...
Kącik młodego kulturysty
----------------
Słowo
Obraz
Dźwięk
Myśl (Kącik Młodego Filozofa)
Spam
----------------
co mnie gryzie
codzienność
teraz to już naprawdę spam
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
karol
Wysłany: Nie 210939, 10/09/2006
Temat postu:
W sumie to nic strasznego, że Ona wygląda jak wygląda (sam jestem brzydalem ;)), ale przecież ma w domu lustro i zdaje sobie sprawę z tego, jak wygląda. Skoro już sobie z tego może zdać sprawę, to wie, że nie powinna się pchac na takie konkursy. Inną sprawą jest, co zobaczyło w niej jury. chyba tylko kwestionariusz i pole wymarzony mężczyzna.
sugar
Wysłany: Nie 121204, 10/09/2006
Temat postu:
Na jej miejscu zamykałabym buzie z czysto praktycznego powodu - żeby mi muchy szkód w uzębieniu nie robiły :)
karol
Wysłany: Sob 221038, 09/09/2006
Temat postu:
Co do Miss Polonia, to na którymś blogu z dialogami widziałem taki komentarz szczerzącej się Miss Polonia:
'Dżizys, tylko pogarszasz swoją sytuację'
I to chyba najlepiej oddaje moje odczucia odnośnie tej pani ;)
SirShrek
Wysłany: Pią 200837, 08/09/2006
Temat postu:
Eee.... ja + poznawanie ludzi = mniej niż zero. To tak, jakby połączyć Pudziana i balet (nie, żebym był jak Pudzian...).
Jak kogoś widzę, to widzę. Jak ktoś to mnie mówi, to słyszę, jak mnie ktoś wita albo przedstawia, to się przywitam i podam łaskawie najogólniejsze dane osobiste (zaintersowania, ilość i jakość rodzeństwa, dzielnicę i na tym koniec) siląc sięna towarzyski, radosny i pewny siebie ton.
Wszyscy, których znam, oprócz kilku osób z którymi los mnie zetknął w trochę bardziej ludzki sposób - czyli nie na siłę - to osoby mijane, do których ewentualnie można skinąć głową lub "zawołać" ww tonem "Hej!". Co ciekawe, w liczbie tych osób jest kilka z mojej klasy. A to już gorzej :/
Znam wiele ludzi z widzenia, znam wiele znajomych moich znajomych, z którymi w życiu nie zamieniłem i nie zamienię słowa (a których w sumie chętnie bym poznał) o ile nie będę im przedstawiony. i to jest trochę przygnębiające.
Mam nadzieję, że tutaj z pomocą przyjdą mi w jakimś stopniu połowinki - już wkrótce [tylko nie wiadomo jeszcze, gdzie ;)]. Może tam stosunki trochę się ocieplą. Przynajmniej z niektórymi :/
Powodzenia w odkrywaniu tajników zaznajamiania się z Ludźmi i ludźmi. Bo czasem, jak wskazują ostatnie przypadki w Polsce, warto mieć wielu z najomych w wielu miejscach.
sugar
Wysłany: Pią 190704, 08/09/2006
Temat postu:
ja się nie szczerzę. ja się uśmiecham :>
szczerzy to się nasza miss polonia :D
mi
Wysłany: Pią 160411, 08/09/2006
Temat postu:
szczerze? za cholerę nie wiem, jak poznaje się ludzi. chciałabym dużo mówić i szczerzyć się na zawołanie do każdej fajnej osoby, którą spotkam w autobusie/tramwaju/na ulicy/gdziekolwiek. ale cóż, jestem jaka jestem [nie, nie taka jak M. Wiśniewski], podobno cicha woda ze mnie, co znaczy również, że najpierw to ktoś musi się wysilić, a później ja do jego wysiłków dołączę.
a czasem nie myślę [tak dużo] o tym jaka jestem, a jaka nie - i tak jakoś samo przychodzi... ;-)
sugar
Wysłany: Pią 130119, 08/09/2006
Temat postu:
jeśli chodzi o poznawanie ludzi to ze mną bywa różnie
przede wszystkim zależy to od tego czy mi się chce bo czasami jest tak że mamy dość osób które już znamy
na imprezach rzadko kiedy inne osoby mnie zapoznają, najczęściej robię to sama; jeśli impreza jest większa i nie ma jak się ze wszystkimi zapoznać bywa tak że to inni zauważaja mnie w tłumie, podchodzą i się przedstawiają
jeśli chodzi o autobusy :D to mam fajne wspomnienia, 3 lata dojeżdżalam do szkoły więc w autobusach/busach/pociągach poznałam mnóstwo ludzi, często przez swoje gadulstwo i donośny głos - bywało że gdy śmiałam się z przyjaciółką to razem z nami śmiał się cały wagon
zdarza się też że rozmawiam z kimś pierwszy raz a ta osoba mówi mi że mnie zna
ludzi poznawać można wszędzie, pierwszym ważnym krokiem do poznania kogoś nowego jest wyjście z domu; drugim - uśmiech, bo nikt nie nawiąże nawet wzrokowego kontatku jeśli widzi nachmurzonego gbura; trzeci to sprawa bardziej indywidualna bo trzeba zacząć rozmowę :)
kobietki różnie to robią, powszechnie znana jest metoda pt 'słodka idiotka' , chociaż w moim przypadku częściej wychodzi z tego 'uroczy matoł' ; na przystanku pytanie o papierosa, w sklepie o odpowiedni rodzaj wina - dowolnie mozna zacząć, wszystko zależy od celu zapoznania drugiej osoby :>
karol
Wysłany: Czw 210927, 07/09/2006
Temat postu:
Zależy od sytuacji. Ja zazwyczaj podchodzę, mówię 'Cześć, jestem Karol', a dalej to już jakoś idzie. Do ludzi na ulicy tak nie podchodzę, w autobusie też nie zaczepiam. Tak gwoli ścisłości :)
bzium
Wysłany: Czw 210920, 07/09/2006
Temat postu:
O mamo. Ja na ogół kogoś poznaję, bo inna osoba mnie zapoznaje. Bo tak sama z siebie zapoznać się nie umiem.
k
Wysłany: Czw 200839, 07/09/2006
Temat postu: Poznawanie ludzi..
.. jak to się robi, do cholery?!?
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin