Klub Istot Aspołecznych

SirShrek · Wysłany: Pią 170548, 16/03/2007 Temat postu: A ja już zacząłem byłem

Ja już zacząłem byłem podbijać świat z dniem wczorajszym, chociaż dowiedziałem się o tym dzisiaj około godziny 8 rano.
Mianowicie świat artystyczny, a raczej pseudoartystyczny, chociaż rzecz miała miejsce w najprawdziwszym teatrze.
Otóż.
Pamiętacie przedstawienie w języku francuskim, o którym była mowa niegdyś? Ten właśnie spektakl odbył się wczoraj około 18 (koleżanka Mi wie lepiej, bo ja byłem pozbawiony czasomierza).
Wystąpiliśmy (koleżanka Mi nie, siedziała sobie wygodnie na widowni i się z nas nabijała), podobno było nieźle, ale koleżanka Mi nie jest bezstronna.
Po różnych bardziej lub mniej zabawnych wydarzeniach na scenie i za nią postanowiłem powrócić do domu środkiem transportu z załączonym szoferem, gdyż nie widziałem sensu w czekaniu do godziny 21 na werdykt, który i tak wszyscy znaliśmy :/

Nastąpił dzień dzisiejszy i udałem się do szkoły (swoją drogą Placówka organizowała dziś tzw. Dzień Otwarty dla dziwnych gimnazjalistów, którzy jeszcze chcą dostać się do niezłego LO) na 3 lekcje, including WF, matematykę i PO (jako zastępstwo, zresztą dziewczyny poszły gdzieś na kurs z samobadania piersi czy coś takiego i tym magicznym sposobem znalazłem się sam na sam z panem K.; uciekłem siędo sprytnego fortelu i wyjąłem książkę :D), więc normalnie elyta.
Gdy tylko przestąpiłem próg Placówki zoczyła mnie koleżanka Paulina i zawołała coś niezrozumiale (stała daleko w nieakustycznym hallu naszej szkoły). Podszedłem więc i dowiedziałem się magicznej rzeczy.
Mianowicie...
[następują werble]
[napięcie rośnie]
[świat nie wytrzymuje napięcia i się kończy]

Mianowicie:
"Paweł, wiesz, że dostałeś nagrodę dla najlepszego aktora?".

:shock:

Na ja Wam zaprawdę powiadam, wielu rzeczy się spodziewałem.

Ale tym sposobem zacząłem podbijać świat. Jak będziecie chcieli kiedyś autograf, to może znajdę dla Was chwilkę. O ile przylecicie sobie do Stanów (albo Londynu, jeszcze nie zdecydowałem). Bo przecież nie będę wysyłać nikomu takich wartościowych przedmiotów, oczywista.

No więc tak się to ma.

:)

karol · Wysłany: Pią 190749, 16/03/2007 Temat postu:

Nonono... Gratuluję! Jak już podbijesz świat, to jednak nie zapominaj o nas i wpadaj na forum dzieląc się z nami intymnymi szczegółami swojego życia, które my będziemy sprzedawać do brukowców i zarabiać pieniądze na to, żebyśmy sobie też mogli troszkę tego świata podbić, ok? :)

mi · Wysłany: Pią 210944, 16/03/2007 Temat postu:

najpierw to będziemy musieli ohasłować forum.

SirShrek · Wysłany: Pią 221034, 16/03/2007 Temat postu:

I tak Wam się ktoś włamie.
Ale w sumie plan fajny, podrzucę Wam coś pikantnego do czasu do czasu, niech sobie biedni aspołeczni dorobią. Pogrzać się przy cudzym ciepełku każdy lubi, a niektórym posiadającym ciepełko wcale to nie przeszkadza. Ew. możecie założyć mój fanklub tutaj, miłe to będzie. Jedyny oficjalny, dla 5 osób :D

karol · Wysłany: Sob 01204, 17/03/2007 Temat postu:

Ohasłujemy, a kto będzie się włamywał, skoro nikt nie będzie wiedział, że to tutaj podrzucasz nam te informacje? ;)

sugar · Wysłany: Sob 121240, 17/03/2007 Temat postu:

myślę że powinniśmy założyć ten fanklub już dzisiaj, nie ma co czekać na resztę świata bo jeszcze się rozmyśli...

trzeba kuć żelazo póki gorące ;>

karol · Wysłany: Sob 150355, 17/03/2007 Temat postu:

Racja, racja... To co, może Paweł rzuci nam jakiś pierwszy pikantny szczególik, żebyśmy mogli sprawdzić, jak się one sprzedają? :)

SirShrek · Wysłany: Nie 01255, 18/03/2007 Temat postu:

Otóż mam jeden dyżurny pikantny szczególik, a co.
Mianowicie gdy miałem niecałe 2 lata (albo 3...?) w dzień matki wpadłem do szamba.
Dziękuję za uwagę.
Proszę jednak o powstrzymanie się od upubliczniania tego faktu, bo w sumie mało jest sympatyczny ;)

karol · Wysłany: Nie 10101, 18/03/2007 Temat postu:

Oj ale to o to chodzi, żeby upubliczniać właśnie,.

Pozwolisz, że zadam pytania dodatkowe:
Jak to sie stało?
Jak jest w środku? ;]

SirShrek · Wysłany: Nie 10111, 18/03/2007 Temat postu:

Otóż jest to traumatyczne przeżycie.
Jeszcze się nie otrząsnąłem.
Nie wiem, czy potrafię o tym rozmawiać.

To było tak. Bawiliśmy się z innymi dziećmi na podwórku sąsiadów. Oni posiadali szambo. Ale to było szambo osłonięte tylko płytą chodnikową. Któregoś dnia przyjechała sobie cysterna i wypompowała zawartość. Następnego dnia nastąpiła wspomniana zabawa. Wrzucaliśmy do szamba kamyczki przez szpary między płytą a ziemią. Traf chciał, że stąpnąłem nieszczęśliwie i się płyta wywaliła. Wpadłem więc sobie do pustego prawie szamba i było ciemno. Kuzynka siedząc u góry wołała przez łzy: "Ja chcę do Pawełka", podjęto akcję ratunkową angażującą wujka, tatę oraz drabinę sąsiada, po czym, gdy mnie wydostano, wrzucono mnie do wanny, w której spędziłem dwie godziny szorowanym będąc dokładnie. Ubrania zostały wyrzucone.

Och, wyrzuciłem to z siebie.

No. Może być? W razie potrzeby podkolorujcie trochę, zawistna koleżanka mogła mnie na przykład popchnąć. Albo sąsiad specjalnie dał za krótką drabinę i ratunek mój opóźnił się w ten sposób o cenne minuty (kto wie, może nawet dwie...).

No.

:)

mi · Wysłany: Nie 101045, 18/03/2007 Temat postu:

e tam, już słyszałam tę rewelację ;D

co robiłeś przy komputerze o tak późnej porze? :P

karol · Wysłany: Nie 190735, 18/03/2007 Temat postu:

Puste szambo? Średnio medialne, może podkolorujmy to i zróbmy je pełnym i będzie to alegoria show-biznesu, który też jest szambem :)

Mii, co robiłaś przy komputerze tak wcześnie?

bzium · Wysłany: Nie 231108, 18/03/2007 Temat postu:

Paweł, może ja jestem jakaś niewydarzona, ale konsekwetnie nie wiem, kogo grałeś w tymże przedstawieniu?
A przygoda z szambem ciekawa, swoją drogą, też miałam przygodę z tym miłym miejscem, ale od razu uprzedzam, że nawet skrawkiem ciała nie dotknęłam przestrzeni szambowych:)

mi · Wysłany: Pon 160458, 19/03/2007 Temat postu:

ja miałam przygodę ze studzienką ;P

Paweł grał lokaja, mogę Ci nawet przesłać scenariusz, o ile go nie wyrzuciłam z dysku.

SirShrek · Wysłany: Wto 180655, 20/03/2007 Temat postu:

Wypraszam sobie lokaja, ja byłem Kamerdynerem przez wielkie "K"!

Też mogę przesłać scenariusz, na pewno go nie wykasowałem (bo ja w sumie niczego nie kasuję...), tylko jest problem tej natury, że nie mamy upoważnienia autorki do rozpowszechniania :D