Klub Istot Aspołecznych

karol · Wysłany: Sob 121254, 24/06/2006 Temat postu:

Narażę się, ale to powiem.
Co ma piernik do wiatraka?

;)

mi · Wysłany: Nie 200818, 05/08/2007 Temat postu:

z perspektywy czasu mogę powiedzieć Ci z całą stanowczością, że nic.

albowiem po pani profesor-filozof nastała w zeszłym (dzięki Bogu) roku szkolnym inna pani profesor - o misternie ułożonej fryzurze i tembrze głosu przechodzącym miejscami w częstotliwości dostępne tylko dla nietoperzy - i ona też postawiła mi czwórkę.

więc to nie mógł być przypadek. w sensie ta czwórka.

czyli mogę ze spokojem odrzucić filozofię pierwszej pani profesor jako skrajnie pesymistyczną i nihilistyczną i w ogóle.

a propos zaś pierwotnego tematu:
ostatnio aś się nie utożsamia, jest taki rozmemłany itd. i nie może załapać, o co w życiu chodzi, więc żadna filozofia do niego nie przemawia w 100%. ani nawet w 90, co byłoby potrzebne, żeby się np. zacząć nią kierować w życiu czy coś.

ale stoicy to byli fajni ludzie.
i schopenhauer też do mnie przemawia w niektórych momentach (choć nie jestem pewna, czy jestem z tego zadowolona).
no i sceptycyzm tudzież cynizm. tak. (nie)stety.

oraz (co nie należy już za bardzo do filozofii, ale co mi tam, i tak napiszę) lubię Lutra. o. proszę nie palić mnie na stosie, boję się ognia.

SirShrek · Wysłany: Pon 221046, 06/08/2007 Temat postu:

Możemy utopić na przykład.

Hm?

Rrrrrety, jaka filozofia, kiedy? Ja za bardzo jestem zajętym człowiekiem, żeby mieć czas na takie rzeczy!
[to też się pod coś łapie? bo jak tak, to by było łatwiej... :P]

mi · Wysłany: Wto 90941, 07/08/2007 Temat postu:

nienie, dziękuję, postoję.

no i widzisz, Pawle, rzucając się w wir pracy/zabawy nie dostrzegasz sensu twego życia, który jest...
(nie wiem gdzie, a szkoda, bo gdybym wiedziała, tobym pożyczyła)

bzium · Wysłany: Wto 210949, 14/08/2007 Temat postu:

Mając do wyboru utopienie i spalenie, wybrałabym utopienie, upozorowałabym własną śmierć, a tak naprawdę odpłynęłabym od oprawców
i udała się w wielką podróż mającą na celu odnalezienie zagubiony sens życia.
Asia, szukasz ze mną? Gdzie sugerujesz zacząć?:)

bzium · Wysłany: Wto 210950, 14/08/2007 Temat postu:

*odnalezienie zagubionego sensu życia

Chyba gówno by z tego wyszło, widzicie, nawet w składni się gubię.

mi · Wysłany: Sob 01219, 18/08/2007 Temat postu:

niewiemniewiem

o. na wyprawę do paryża miałyśmy jechać! może w paryżu by się co nieco odnalazło, a jeśli nawet i nie, to i tak jest tam wiele do oglądania :)

bzium · Wysłany: Nie 190753, 19/08/2007 Temat postu:

Oj kurwa, z tym Paryżem to niewiemniewiem.
Bo nie mam już dofinansowania na wakacje z pracy od rodziców i pewnie w najbliższym czasie nie będzie mnie stać.
Nie wiem, jak wytrzymam przyszłe wakacje w domu:/:/:/
Wiem, że to dużo czasu i że nie powinnam srać kwadratami z tego powodu, ale.

bzium · Wysłany: Nie 190755, 19/08/2007 Temat postu:

Asia, a tak w ogóle to co się stało z naszymi koleżankami/kolegami z forum?
Bo jakoś tak zostałyśmy same na polu chwały.
Dzięki temu możemy całkowicie nadawać ton dyskusjom, ale ciekawi mnie, co z resztą.
Malwina chyba zrezygnowała na amen, Karol przepadł, Paweł to samo, naszej nowej koleżanki ni widu, ni słychu...

SirShrek · Wysłany: Nie 200823, 19/08/2007 Temat postu:

Ja jestem. Tzn. bywam codziennie :D

Ale obraziłem się na Aśkę (ona wie, że o nią chodzi), bo zapomniała o moich urodzinach. I przysłała mi esemesa 2 dni po fuck-cie. A specjalnie jej zapisałem w kalendarzyku "Moje urodziny". A ona zapomniała.

To możemy sobie, Asiu Bzium pogadać bez niej.

PS: I pomyśleć, że mam z nią chodzić do jednej klasy przez cały rok jeszcze. A potem ewentualnie mieszkać w tym samym mieście! Phi!

bzium · Wysłany: Wto 101050, 21/08/2007 Temat postu:

Paweł, wybacz jej, gdyby wiedziała, że będzie Ci aż tak przykro, na pewno by nie zapomniała.
Ewentualnie w tym samym mieście? Tzn. jakim? Jakie są aktualne plany? A w ogóle na jakie Ty chcesz iść studia?

Asiu, a Ty masz jakąś inną wizję niż polonistyka?

mi · Wysłany: Czw 200841, 23/08/2007 Temat postu:

ojejku no, kto w wakacje ogląda kalendarzyk? a poza tym to, jako i napisałam w tym esemesie, to było specjalnie, bo chciałam zrobić wejście :P no i jeszcze przypominam, że ty na przykład zamiast prezentu dla mnie na moje urodziny wolałeś kupić sobie piwo :D

to był punkt 1.
teraz punkt 2.:

2.
do tej jednej klasy przez cały rok jeszcze to ja będę raczej rzadko zaglądać, mogę cię zapewnić. nie masz się czym przejmować ;)
po drugie nie tylko w jednym mieście, ale i nawet w jednym mieszkaniu, pamiętasz? (jakkolwiek to nie brzmi; a a propos tego brzmienia to ja ci chyba zaraz wyślę jedno spostrzeżenie na priva, bo mię uderzyło niedawno, jak sobie przypomniałam)
resztę zapewniam, że nie tylko my będziemy w tym hipotetycznym mieszkaniu mieszkać.

3.
wizję inną niż polonistyka owszem, mam, ale jest równie głupia i tak samo nieprzekonywająca (mnie przede wszystkim, innymi się raczej nie martwię). brzmi ona:
filozofia
socjologia (wg mojej mamy pseudonauka, ale walczę z tym poglądem)
romanistyka
ukrainistyka (z sentymentu bardziej niż czegokolwiek innego)
antropologia (są w ogóle takie oddzielne studia mgr? nawet się nie zdążyłam jeszcze zorientować)

a nasze wymarzone-przyszłe-miasto to kraków :)

mi · Wysłany: Czw 200842, 23/08/2007 Temat postu:

a, a pieniędzy na paryż ja też nie mam :)

SirShrek · Wysłany: Czw 210908, 23/08/2007 Temat postu:

Ej, co Cię uderzyło? Chciałbym sie dowiedzieć, to mi napisz... Wprawdzie wracam dopiero w poniedzialek z Mazur (lubię ekstremalne warunki, dlatego się tam wybieram...), ale możesz mi równie dobrze napisać esemeska... Bo mnie teraz bedzie zżerać... :/

Dobra, ide spać. Autobus jutro o 4:44, pociąg jakąś godzinkę później... Grr. i po co mi ta akcja?

mi · Wysłany: Czw 231100, 23/08/2007 Temat postu:

ejej, na mazury beze mnie? foch!

a esemeska nie napiszę, bo mi się telefonik zepsuł.