Klub Istot Aspołecznych

mi · Wysłany: Pon 231132, 11/12/2006 Temat postu: reaktywacja

ktoś tu jeszcze w ogóle zagląda?
(bo ja, przyznam się, nie, trafiłam tu dziś przeglądając z nudów zakładki Bziuma :D)

jak będę miała chwilę czasu, to poodświeżam tu trochę, bo teraz jest tak jakby, ekhm, 22:30, a ja jeszcze nawet nie pomyślałam o różnych pracach domowych, o zad. z matmy, o czytaniu ze zrozumieniem z pl, o sprawdzianie z fr., o tłumaczeniu z fr., o olimpiadzie z fr... itd.

teraz do rzeczy.
moi drodzy, jako że zima bez śniegu, łyżwiński nie okazał się ojcem dziecka i dalej tak obleśnie się uśmiecha, nie mam kasy na spodnie nowe (i bluzkę, i buty, i piżamę, itd.) i wszystko wskazuje na to, że będę mieszkała na obrzydliwym blokowisku w obrzydliwym bloku, z obrzydliwym oknem wychodzącym na inne obrzydliwe okna innych obrzydliwych bloków...
to napiszmy sobie coś miłego.

na początek po prostu: lubię Was :-)

bzium · Wysłany: Wto 221031, 12/12/2006 Temat postu:

Heh, to już nie masz co robić, tylko moje zakładki przeglądasz?:P Faktycznie Ci się nudzi;)
Ja też raczej już tu nie zaglądam, bo przecież nie będę pisać sama do się.
Ale można by było się reaktywować.
Też Cię lubię:]

sugar · Wysłany: Sob 210945, 16/12/2006 Temat postu:

A ja czasem zaglądam :>

I dla odmiany Was nie lubię ;-)

mi · Wysłany: Nie 140219, 17/12/2006 Temat postu:

pfff, ta to zawsze musi być oryginalna :P

bzium · Wysłany: Czw 111138, 28/12/2006 Temat postu:

Sugar kłamie:P wstydzi się okazać swoje prawdziwe uczucia:P

karol · Wysłany: Nie 180637, 14/01/2007 Temat postu:

O, to tu coś się dzieje? Ja wpadłem przypadkiem przeglądając moje zakładki ;P
A oryginalny nie jestem... ;)

Gość · Wysłany: Czw 150303, 15/02/2007 Temat postu:

Ja mam z kolei problemy z okazywaniem emocji, więc nawet gdybym Was lubił, to bym Wam o tym nie powiedział.

Będziecie się śmiać, ale powiem Wam, że nie mam czasu. Tak, ja nie mam czasu w ferie. Mimo, że żadna Francuzka ani żaden Francuz mnie nie nawiedza, mimo, że nie mam olimpiady (tylko przedstawienie, do którego przygotowania idą... no, co tu mówić - beznadziejnie :D), mimo, że nie pracuję, nie uczę się do sprawdzianów (a powinienem) - nie mam czasu :)

Tak, fajnie :)

W każdym razie mam nadzieje, że postaracie się zająć mą uwagę na tyle silnie, żebym nie zważał na to, że nie mam czasu :D

SirShrek · Wysłany: Czw 150304, 15/02/2007 Temat postu:

To ja byłem. Możesz tamto skasować, Aśko, bo poniżej piszę to samo. Jako ja już :)

Ja mam z kolei problemy z okazywaniem emocji, więc nawet gdybym Was lubił, to bym Wam o tym nie powiedział.

Będziecie się śmiać, ale powiem Wam, że nie mam czasu. Tak, ja nie mam czasu w ferie. Mimo, że żadna Francuzka ani żaden Francuz mnie nie nawiedza, mimo, że nie mam olimpiady (tylko przedstawienie, do którego przygotowania idą... no, co tu mówić - beznadziejnie :D), mimo, że nie pracuję, nie uczę się do sprawdzianów (a powinienem) - nie mam czasu :)

Tak, fajnie :)

W każdym razie mam nadzieje, że postaracie się zająć mą uwagę na tyle silnie, żebym nie zważał na to, że nie mam czasu :D

mi · Wysłany: Czw 160451, 15/02/2007 Temat postu:

a może np. masz problemy nie tylko z okazywaniem emocji, ale w ogóle z ich nazywaniem? :D jeśli tak, to nazywasz się jakoś na a (krótka pamięć) i jest o Tobie artykuł w dodatku do najnowszej polityki (która nb. wychodzi dopiero 17, a ja kupiłam ją wczoraj. zawsze tak jest z gazetami? nie zauważyłam wcześniej...)

a ja się uczę chemii, i wczoraj też się uczyłam :>

zawszę się dziwię, jak Ty możesz nic nie robić i (/bo?) nie mieć na nic czasu. podobno to ja jestem mistrzynią w marnowaniu czasu, tak?

SirShrek · Wysłany: Czw 170547, 15/02/2007 Temat postu:

Ja mogę wszystko. W marnowaniu czasu i nudzeniu się przy minimalnym wysiłku jestem mistrzem.
Ale dobra rada - nie warto.
Tylko, że ja się już z tego nie mogę wyleczyć.

karol · Wysłany: Czw 190700, 15/02/2007 Temat postu:

Mistrzem w marnowaniu czasu to jestem, proszę Państwa, ja. Cały semestr jesienny zmarnowałem na nic robieniu, niechodzeniu na wykłady (mimo, że było ich całe cztery) i ogólnym obijaniu się.

A teraz poproszę o szczegóły tego artykułu w Polityce, bo nie wiem czy do kiosku już mam biec ;)

mi · Wysłany: Pią 121229, 16/02/2007 Temat postu:

ze szczegółów o artykule to mam czas napisać tylko, że ciekawy jest, jak i cały dodatek psychologiczny do Polityki (Polityki właściwej jeszcze nie zdążyłam przeczytać)

a teraz się pożalę, że Francuzka mi nic nie mówi, rozumie połowę z tego, co ja mówię do niej, a poza tym jest przesadnie grzeczna i w ogóle nie potrafi się określić ("tu jest las, a tam dom. dokąd idziemy?" "d'accord")

poza tym to ładną pogodę mamy, pachnie wiosną ;)

karol · Wysłany: Pią 150300, 16/02/2007 Temat postu:

Czym pachnie? Chyba na północy :) W mojej rodzinnej mieścinie szaro, smutno i ogólnie bez sensu ;] Ciekawe, czym mnie przywita w niedzielę stol(n)ica niewdzięczna ;)

To ja kupię tę Politykę. A co. Tylko muszę nabrać sił i chęci, żeby wyjść z domu. Na razie to niemożliwe, bo umyłem włosy (wreszcie mam wymówkę dla swojego lenistwa ;])

SirShrek · Wysłany: Pią 150326, 16/02/2007 Temat postu:

Też rano umyłem i i tak wyszedłem. Nie postarałeś się, panie Karolu... :)

Aśku, co do zajęcia Francuzki, to nie licz na mnie, sam siebie zająć nie umiem a co dopiero niewiastę z Francji, która się nie potrafi określić :/
Zostaniesz więc z nimi sama - z nią i z tym problemem.

A wiosna - owszem. Cudowna wiosna, im bardziej na północ, tym wiosenniejsza. W Gdyni na ten przykład, dokąd mnie dzisiaj wywiało (po kostiumy pojechałem, Aśko, z Martyną, jedyna odpowiedzialna w tej klasie :/) ciepło jak nie wiem, słoneczko przygrzewa.

Wypożyczyłem kapelusz, w którym wyglądam "jak Rokita". Super.

sugar · Wysłany: Pią 180606, 16/02/2007 Temat postu:

Aśka, jak ją będziesz zapoznawała z polską kulturą to nie jakiś bols czy inny smirnoff tylko coś porządnego&krajowego ...

we Wrocławiu też było szaro ale jako zorganizowana grupa studentów ubrawiliśmy sobie wieczory i całkiem ładnie nam to wyszło :>

i chciałabym zaprotestować przeciwko bezsensownemu ułożeniu świąt, z których jedno jest moim ulubionym. walentynki i tłusty czwartek nie powinny iść w parze i tyle :>

Paweł, a co to za przedstawienie? :)